poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Visiting WW2 Museum in Gdańsk

Museum of the Second World War (Muzeum II Wojny Światowej) was opened in March 2017 midst open dispute between the Museum director (a former director now) and deputy PM/culture minister Gliński. Officially the dispute concerns the political message (the government insists on more patriotic education and more attention to suffering and heroism of Poles/Poland while the former director wanted a more universal message of horrendous sufferings of all involved nations.)

While generally I agree with the line of the former director I do not like/recommend the museum at all. It is very, very poor. And it is poor as it lacks interesting exhibits---which is more than visible from the very beginning (cf. photos). Lot of empty rooms, or huge showcases with almost nothing inside or boring stuff (everyday objects: spoons, plates, bicycles etc...). Many replicas/models, very often ridiculously small (ship 30cm long or a tank even smaller). Some stuff not particularly relevant (replica of pre-war Warsaw street or drawings from children competition "How you imagine a war")

In my opinion for a person with a decent knowledge of the subject visiting the museum would be a pure waste of time (and money---less important as the tickets are pretty cheap).

wtorek, 11 kwietnia 2017

Zwiedzanie Muzeum 2 Wojny Światowej w Gdańsku

Wczoraj poszliśmy z Jankiem oglądać słynną wystawę stałą w jeszcze słynniejszym Muzeum 2 Wojny Światowej, które sam prezydent Budyń-Adamowicz bronił przed przejęciem przez PiS (nieskutecznie).

No więc słynna koncepcja o którą toczy(ł) się bój pomiędzy ministrem a byłym już dyrektorem Machcewiczem jest moim zdaniem OK (czyli trzymam stronę zwolnionego dyrektora), ale wykonanie to porażka a biorąc pod uwagę ile wpompowano w to muzeum pieniędzy WIELKA porażka.

Brak wartościowych eksponatów niestety powoduje, że koncepcja też się rozmazuje w zalewie dupereli na siłę niby coś tam ilustrujących. Biedę widać w wielu miejscach: puste sale, prawie puste gabloty, mało ciekawe eksponaty (por zdjęcia).

Na przykład po co jest replika przedwojennej ulicy w Warszawie, do której zresztą wchodzi się z sali dotyczącej przedwojennej 3-ciej Rzeszy, obwieszonej plakatami NSDAP/Hitlera itp. (że niby 2Rp była brakującym członkiem osi?) Jest bo trzeba było czymś wypełnić przestrzeń a ulicę wymyślono do poprzedniej koncepcji i była gotowa? Inny przykład to masa przedmiotów codziennego użytku w roli eksponatów: łyżka, talerz, rower. Interesujące by były eksponaty pokazujące przedmioty specyficzne dla wojny/okupacji, np. takie które wymyślono żeby zastąpić coś niedostępnego/zakazanego (są takie ale nieliczne). Łyżka Żyda z getta czy rower mieszkańca GG wygląda dokładnie tak samo jak każda inna łyżka albo rower (z epoki) i to po prostu jest mało interesujące. Jest też cała masa modeli/replik niestety zwykle kiepskiej jakości, niektóre na przykład karykaturalnie małe (np modele okrętów długości 30cm)

Generalnie niczego się nie dowiedziałem czego nie wiedziałem.

Moim zdaniem dla kogoś z dostateczną (że nie wspomnę o dobrej/b.dobrej) znajomością tematu wizyta w M2WŚ to czysta strata czasu (i pieniędzy jeżeli zapłaci za bilety--my byliśmy za darmo)