czwartek, 26 stycznia 2017

Moja lista rekomendowanych książek na temat Holokaustu

Żeby nie było że mam fiksację i żem Germanofob (ci co przeczytali poprzedni wpis mogli nabrać takich podejrzeń), lista książek na pasjonujący mnie temat 2WŚ/Holokaustu:

Raul Hilberg: Sprawcy, Ofiary, Świadkowie. Zagłada Żydów 1933--1945 (tłumaczenie J. Giebułtowski) Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN/Cyklady, Warszawa 2006;

Raul Hilberg: Pamięć i polityka. Droga historyka Zagłady (tłumaczenie J. Giebułtowski) Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN/wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2006;

Christopher R. Browning: The origins of the Final Solution. The evolution of the Nazi Jewish Policy, September 1939--March 1942, University of Nebrasca Press; Polskie tłumaczenie: Geneza ostatecznego rozwiązania. Ewolucja nazistowskiej polityki wobec Żydów. Wrzesień 1939--marzec 1942 Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2013;

Christopher R. Browning: Zwykli ludzie. 101. Policyjny Batalion Rezerwy i ostateczne rozwiązanie w Polsce Bellona 200 (nie do dostania nawet na Allegro!);

Christopher R. Browning: Pamięć przetrwania. Nazistowski obóz pracy oczami więźniów Czarne 2012;

Isabel Heinemann: Rasa, ziemia, niemiecka krew. Główny Urząd Rasy i Osadnictwa SS i nowy porządek rasowy Europy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Gdańsk 2014;

Nikolaus Wachsmann: Historia nazistowskich obozów koncentracyjnych Świat Książki 2016;

Ulrich Herbert: Werner Best. Studium biograficzne (tł. Magdalena Kurkowska) Wiedza Powszechna, Warszawa 2007

Wszystkie powyższe są świetne. Dwaj pierwsi autorzy to Amerykanie (well, Hilberg to Austriacki Żyd, a do USA trafił po tym jak po Anslussie Austrii rodzina wyjechała do Ameryki); Heinemann i Wachsmann są młodymi (oboje urodzeni w 1971 r) a Herbert nieco starszym (ur. 1951 r) historykami Niemieckimi piszącymi uczciwe książki na temat swojej trudnej historii (i dlatego nie jestem Germanofobem a wręcz przeciwnie).

Na liście nie ma żadnych Grosów, Libionek czy innych Danieli Goldhagenów (czytaliście coś ww.? No to zmarnowaliście czas). Arendt z jej bestsellerem o Eichmannie też nie ma (wg. Hilberga zżynała od niego i faktycznie jak się przeczyta SOŚ -- która została napisana wcześniej -- to książka Arendt niewiele wnosi, jeżeli coś w ogóle). Nb teza Arendt iż każdy może być masowym mordercą (banalność zła) jest moim zdaniem (i nie tylko moim) fałszywa: pierdoły i lenie nie mogą, a takich jest większość. Eichmann wcale nie był zwykły--był utalentowanym zarządcą, do tego niezwykle pracowitym. Można co innego zauważyć, że osobnik jest wybitnym fachowcem (w pewnej dziedzinie) a tak w ogóle jest debilem-- coś jak mentor Arendt, wybitny filozof, ale zadeklarowany nazista Martin Heidegger.

środa, 25 stycznia 2017

Polskie obozy zagłady

Niemcy od lat bezczelnie promują w mediach zwrot polskie obozy śmierci/zagłady. Jak im się powie, że to bzdura to oni na to że to skrót myślowy. Wiadomo że nie, bo co to za "polski obóz" Auschwitz, w którym zginęło 150 tys Polaków a literalnie żaden organizator/nadzorca z Polską nie miał nic wspólnego, a z Trzecią Rzeszą (czyli współcześnie z RFN oraz Austrią; w świetle prawa międzynarodowego oczywiście)-- wszystko.

Były więzień niemieckiego obozu Auschwitz Karol Tendera wystąpił z pozwem przeciwko ZDF w związku z jej internetowymi publikacjami zawierającymi określenie polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz. a 22 grudnia 2016 r. krakowski Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok, na mocy którego ZDF powinna przeprosić Tenderę za użycie tych sformułowań i opublikować na swojej głównej stronie internetowej przeprosiny. Te ukazały się zaraz po ogłoszeniu wyroku, tyle, że według p. Tendery nie spełniały wymogów (z tego co mi się wydaje nie były na przykład zamieszczone na głównej stronie). W rezultacie tzw. polscy internauci zainicjowali zmasowaną akcję polegającą na publikowaniu w różnych mediach społecznościowych wpisów informujących o prawdziwym przebiegu wydarzeń.

No to ja się też dołączam do akcji na mój skromny, uczciwy sposób jak mawiał elektryk Hagen w powieści Das Boot (Lothar-Gunther Buchheim, s.148, tł. Adam Kaska, Bellona 2009).

Jak już jestem przy głosie to wyjaśniam, że specyfiką 3Rz był labirynt urzędów, z których każdy miał własne obozy. Obozy koncentracyjne, których pierwotną funkcją nie było masowe mordowanie, ale zastraszanie/izolowanie (KL) podpadały pod (WVHA). Obozy zagłady powstały w  wyłącznym celu sprawnego zamordowania niechcianej społeczności żydowskiej, a organizował je właściwy dla terytorium gdzie powstały (wyższy) dowódca SS i Policji (SSPF/HSSPF) czyli SSPF Globocnik (Lublin), któremu podlegały Treblinka/Sobibór/Bełżec oraz SSPF Koppe (Poznań) ze swoim Kulmhofem. BTW Koppe, którego Kulmhof było pionierską instalacją spokojnie dożył do 1975 r. w eNeRFju, a nie w żadnej tam Argentynie (cf. Wilhelm Koppe) co jest wśród niemieckich zbrodniarzy regułą, a nie wyjątkiem. Globocnik (Austriak nie Niemiec) niepotrzebnie popełnił samobójstwo--też by się pewnie wymigał... Ciekawostką jest, że nie było formalnej współpracy czy koordynacji pomiędzy WVHA a SSPF (co by świadczyło że nie było mitycznego master planu w temacie zagłady Żydów; była ogólna idea że mają zniknąć z 3Rz i improwizowana realizacja: każdy zainteresowany urząd działał jak umiał), a ofiary dostarczał jeszcze inny urząd -- RSHA/Eichmann -- (ah ta wspaniała Niemiecka koordynacja).

IPN opublikował mapkę niemieckich obozów zagłady/KL, na której na czerwono są KL a na czarno obozy zagłady (oryginał tutaj). Auschwitz/Birkenau/Majdanek formalnie były KL i podpadały pod WVHA, to że są na czarno wynika z faktu że były "wielofunkcyjne"... Podobnie wielofunkcyjne były Stutthof i Mathausen (formalnie KL) -- miały komory gazowe, w których mordowano ludzi -- ale nie są na czarno na mapie zapewne dlatego, że robiono to na mniejszą skalę niż w tych bardziej znanych z tego procederu...

Tak przy okazji: Niemiecka Gazeta dla Polaków Tomasza Lisa uważała w związku z "aferą ZDF" -- zupełnie przypadkowo zapewne -- za celowe przypomnieć o obozach na Śląsku zakładanych przez NKWD i polskich komunistycznych kolaborantów bezpośrednio po wojnie (kiedy Polskę można z całą pewnością uważać za kraj okupowany przez wrogie mocarstwo a zarządzany przez zainstalowany przez to mocarstwo rząd złożony z renegatów) typu kapitan Morel (mimo, że to tylko jeden awans -- nie mylić z majorem Szechterem, bo się autorytet zdenerwuje), określając je -- a jakże -- mianem "polskie".

Abstract for non-Polish readers

German public television station ZDF called the German concentration camps at Auschwitz and Majdanek/Lublin as "Polish death camps". For this action ZDF was sued by former Auschwitz prisoner Mr. Karol Tender and lost that case in court. The court ordered ZDF to publish an apology on their main page and to leave it visible for 30 days.

ZDF published required apology very discreetly, at the very bottom of their website with the title Karol Tenders Apology. It is visible only upon clicking the title. For this reason Polish Internet community declared (propaganda) war on ZDF on this issue (look for #GermanDeathCamps hashtag).

czwartek, 5 stycznia 2017

Minął rok obrony demokracji w PL

Rok zleciał na obronie demokracji, wypada podsumować.

Przyglądam się temu całemu KODowi z pewną ciekawością, ale bez specjalnego zdumienia. Z punktu widzenia motywacji uczestników można ich podzielić na następujące kategorie (IMHO oczywiście):

1) #Zafixowani: hejterzy (zwykle nie potrafią się do tego przyznać) zafiksowani na Kościele Katolickim/PiS/Kaczyńskim (PISofobia), dla nich KOD to sposób na przyjemne spędzania wolnego czasu w gronie im podobnych (stąd manifestacja KOD mało przypominają protesty -- wszyscy wiecznie uśmiechnięci);

2) #ŁowcyJeleni: politycy byłej władzy lub aspirujący do niej, media/celebryci przez kasę związani z poprzednią władzą np. GW/Polityka/Newsweek. Także różnej maści kombinatorzy starający się zarobić oferując różne usługi dużej grupie naiwnych/z problemami psychicznymi (co nie oznacza choroby--PISofobia nie jest chorobą, podobnie jak inne fobie) ludzi.

3) #Durnie: autentycznie przekonani, że Polska po wyborach 2015 obrała kurs na dyktaturę/faszyzm/demokraturę itp...; Zaczynają rozmowę Nie wolno pozwolić na demontaż państwa lub podobnym tekstem.

4) #Inni: wszyscy pozostali (w tym ludzie, którzy wydają się niezrównoważeni psychicznie i/lub funkcjonariusze stosownych służb).

Liczebność poszczególnych grup oceniam jak w powyższej wyliczance, przy czym czy #zafiksowani są liczniejsi niż #łowcyjeleni czy odwrotnie, to już nie jestem pewien. Do tego kategorie #1 oraz #3 niekoniecznie są rozłączne. Działania grup 1 oraz 2 oceniam jako racjonalne, grupy 3 jako nieracjonalne (stąd pejoratywne #durnie), zaś z grupą 4 jest pod tym względem różnie (niezrównoważeni są z definicji nieracjonalni; no a ci z służb cóż--chodzą do roboty po prostu).

Nawiasem ze znanych mi 2 osób (osobiście, nie z TV), zaangażowanych w tzw. obronę demokracji, jeden pasuje mi do kategorii #1 a drugi niestety do #3.

PS: ten tekst powstał jakieś dwa tygodnie temu. W tzw. międzyczasie lider ww. Komitetu dokonał tzw. samozaorania, ale to nie zmienia mojej klasyfikacji: Mateusz Kijowski (kategoria #2, aspirujący do koryta/łowca jeleni, ale niegramotny-amator więc game-over)