Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 października 2007

Klęcznik dla fakira

Klęcznik (kneeler chair) lesund kupiony w sklepie Ikea z przeznaczeniem do zabrania do pracy okazał się jeszcze mniej starannie wykonany niż poprzedni, też kupiony w tym samym sklepie. W przeciwieństwie do większości asortymentu był on sprzedawany w stanie złożonym. Wygląda, że fachowcom odpowiednich śrubek zabrakło i siedzisko dokręcili w ten sposób, że śruba sterczała wewnątrz ,,tapicerki'' (por. [1]). Bubel był finezyjny, bo dopiero po pewnym czasie coś zaczynało uwierać. Krótszych śrub na wymianę nie miałem, ale wstawiłem w roli podkładki dwie grube nakrętki, których mam w nadmiarze (por. [2]). Od razu też zabezpieczyłem regulowaną, dość rachityczną podpórkę -- która w poprzednim egzemplarzu pękła -- ściskając ją dwoma obejmami (por. [3] i [4]) po 1,60 zł za sztukę (do nabycia w dowolnym sklepie z artykułami metalowymi).

środa, 24 października 2007

Monitor Iiyama TFT E2001WSV

W końcu zdecydowałem się na zmianę monitora CRC na płaski. Używałem do tej pory 19 calowego modelu NEC MS95F. Straszna skrzynia, a tego kolory wyraźnie wyblakły no i przede wszystkim grzał jak piec. Po dłuższym kombinowaniu i przeglądaniu opinii w Internecie poszedłem ,,na pałę'' do Balty we Wrzeszczu bez określonych preferencji. Sprzedawca okazał się być użytkownikiem Linuksa--chyba pierwszy raz w życiu spotkałem kogoś sprzedającego sprzęt, którego wiedza nie ogranicza się wyłącznie do MSW. Pan z Balty polecał 20 calowy szeroki monitor albo 19 calowy o normalnych wymiarach ekranu--oba firmy Iiyama. Zachęcał to tego szerokiego i mówił, że sam takiego używa.

Trochę się tego szerokiego bałem, bo jakoś tak podświadomie mam zakodowane, że z nowościami mogą być problemy. A ja w tematach hardware'owych jestem totalnym ignorantem. No ale niecałe 900 zł to nie majątek więc wziąłem większy. Iiyama TFT E2001WSV. Podłączyłem i kicha: coś tam out of range, ekran czarny. Ctrl-Alt-F3 zmieniłem ustawienia ,,ręcznie'' w /etc/X11/xorg.conf na ,,generyczny LCD'' w trybie 1024x768. W tym trybie wszytko na pulpicie było oczywiście znacząco i denerwująco większe niż być powinno a ponadto prawa część pulpitu była obcięta.

Konsultując problem z google znalazłem wiele porad wzmiankujących bliżej mi nie znany wpis ModeLine (z /etc/X11/xorg.conf) o tyle nieprzyjemny, że zawierający ca 10 parametrów liczbowych, będących dla mnie kompletną czarną magią. Mój ,,stary'' xorg.conf zresztą nie zawierał ani jednego wiersza zawierającego ModeLine.

Ignorując na razie ModeLine, metodą kilku prób i błędów doszedłem do następującej zawartości pliku /etc/X11/xorg.conf (poniższy listing zawiera tylko relewantne fragmenty):


Section "Monitor"
## ...
HorizSync 31.5 - 83.0
VertRefresh 56.0 - 75.0
EndSection

Section "Device"
Identifier "Videocard0"
Driver "nv"
VendorName "Videocard vendor"
BoardName "nVidia Corporation NV11 [GeForce2 MX/MX 400]"
## poniższe wpisy znalazłem via google, być może są zbędne:
Option "NVreg_SoftEDID" "true"
Option "IgnoreEDID" "true"
EndSection

Section "Screen"
Identifier "Screen0"
Device "Videocard0"
Monitor "Monitor0"
DefaultDepth 24
SubSection "Display"
Viewport 0 0
Depth 24
Modes "1680x1050" "1280x800"
EndSubSection
EndSection

Prawie działało. Tzn. pulpit miał w zasadzie dobre wymiary i nic nie smużyło, tylko ikony i fonty były ciągle obłędnie duże. No trudno, poddałem się na dziś. Jutro doczytam o parametrach ModeLine. Pomógł przypadek: Elka chciała pilnie wysłać pocztę, zalogowała się jako ela no i się okazało, że u niej jest ślicznie. Sprawdziłem Środowisko->Preferencje->Rozdzielczość ekranu. Było ustawione tak jak trzeba, czyli: 1680 na 1050. Okazało się, że u mnie jest ciągle 1152x864 czy coś w tym stylu. Wystarczyło zmienić i już było dobrze. Obyło się bez czytania nt. ModeLine.

Corpus delicti jest tutaj.