Śmieszy mnie powszechna histeria przed meczem piłkarskim z Niemcami, objawiająca się masowym jeżdżeniem z flagami przyczepionymi do samochodów. A szczególnie śmiesznie jest jak się widzi tak oflagowanego 30 letniego Golfa, Mercedesa lub inny dobry niemiecki samochód, kupiony w swoim czasie na szrocie (org. Schrott). Dziś uwieczniłem tę histerię kilkoma fotkami, ale umieszczę je dopiero po meczu. Aha premier Tusk nie wywiesił żadnej flagi w oknach swojej Sopockiej rezydencji -- sprawdzałem dziś osobiście około godziny 17.00:-)
Przy okazji napstrykałem też trochę fotek z uroczystego przejazdu z okazji otwarcia tunelu budowanego na skrzyżowaniu ul. Bohaterów Monte Cassino i Powstańców Warszawy (tj. tuż przed wejściem na Molo).
A co do szans Polski w wspomnianym wyżej meczu. To jestem prawie pewny, że skończy się jak zwykle. Czyli bańki będą... I to mimo że Niemcy wydają się słabi, o czym np. świadczą straszne baty jakie zebrał Bayern Monachium w meczu Zenit St. Petersburg. BTW mecz ten miałem okazję oglądać w Kilonii wśród wiwatujących autochtonów (ewidentnie nie lubią tego Bayernu na północy Niemiec, nie lubią:-)
Dopisane 9 czerwca 2008 (The Day After): Przegrali, oczywiście, że przegrali. Ale z drugiej strony wygrał Kubica, i to na torze w Montrealu, gdzie 12 miesięcy temu mało się nie zabił (cf. notka na ten temat).
Dopisane 15 lipca 2008: A ten pan w samochodzie na drugim zdjęciu od prawej to słynny od bodajże 3 dni pan prez. Karnowski z Sopotu. Oczywiście nie wiem o co w tym wszystkim chodzi ale dostrzegam pewne podobieństwa do słynnej sprawy sprzed lat, gdzie p. premier Tusk to Miller, p. Julke to Michnik a prez. Karnowskiemu przypadła w tym dramacie rola producenta Rywina.
Dopisane 31 lipca 2008: A afera się rozwija. Znane i cenione Duo Sopot ma teraz konkurecję: S. Julke (dictafone, voc) i J. Karnowski (voc). Żart oczywiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz