Pojechaliśmy na Warmię (niem. Ermland) na dwa dni (2--3 maja) zwiedzając Pasłęk, Ornetę, Dobre Miasto i Lidzbark Warmiński (zdjęcia są tutaj).
W Ornecie Misiek upuścił aparat (w torbie i z niewielkiej wysokości) tak nieszczęśliwie, że uszkodził się dekiel i stłukł filtr nakręcony na obiektyw. Sam obiektyw (Olympus Zuiko 12-60 mmm) wydaje się intact. Filtr z kolei był tani--jakaś Hoya UV/72mm za 40 PLN. Zatem straty minimalne, ale... Ale nie szło odkręcić oprawki filtra. Próbowałem nawet to złapać kombinerkami za brzeg (szkła już nie było więc było więcej miejsca) i guzik...
Szukając pomocy wpisałem do Google hoya filter stuck. Problem generalnie jest znany i proponowane są różne rozwiązania:
- Wsadzić obiektyw na chwilę do lodówki. Wsadziłem na 5 minut do zamrażalnika--nie pomogło.
- Otoczyć filtr skórzanym paskiem. Pasek zacisnąć i spróbować przekręcić. Też nie działa.
- Położyć na kawałku gumy. Docisnąć i przekręcić. Akurat miałem kawał w miarę miękkiej gumy. Misiek trzymał gumę ja kręciłem obiektywem. Już myślałem czy nie połączyć punktu 1 (lodówka) z punktem 3 i wtedy puściło...
Uff...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz