,,Państwo polskie zdało egzamin'' oświadczył ówczesny marszałek i PO prezydenta B. Komorowski w kwietniu 2010 r. Teraz też zdało, ale już nie tak celująco, jak wtedy więc zamiast awansu (którego wtedy doświadczył przykładowo gen. Be-O-eR Janicki) paru funkcjonariuszy ma dostać dymisję.
Co jest najważniejsze w ,,aferze Amber-Gold''? Nie jest nim bynajmniej oszukanie kilku tysięcy ludzi na kilkaset milionów złotych. Takie rzeczy były, są i będą. IMHO najważniejsze i najbardziej bolesne jest ujawnienie fasadowości instytucji państwa zwanego 3Rp (tego które zdało egzamin):
Prokuratura i sądy nie były w stanie egzekwować obowiązującego prawa w przypadku 28 letniego cffaniaczka, który przywłaszczył sobie utarg z kasy dla emerytów (Multikasa) i wyłudzał od banków kredyty na podstawionych figurantów. Skoro od takiego nie jest w stanie, to co dopiero w bardziej skomplikowanych sprawach i/lub przypadkach bardziej ,,finezyjnych'' przestępców?
Służby skarbowe wykazały się zdumiewającą bezradnością. NO COMMENTS po prostu, bo co tu komentować? Można się tylko zapytać, czy kontrola w/s ministra P. Grasia dot. jego ew. przestępstw karno-skarbowych (słynne cieciowanie) trwa dalej?
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), ta która rzekomo nie zawiodła, zajmuje się bzdurami. Słynna lista ostrzeżeń publicznych jest tworzona w oparciu o nie wiadomo jakie kryteria. Pomijając wszystkie inne, w ten sposób zarządzana `czarna lista' może być np. instrumentem do udupienia firmy. Dobrze jest zatem (a nie źle, jak się usiłuje teraz wmówić), że nikt się tą listą nie przejmuje.
KNF nie powinna się zajmować wszystkim, tylko wyłącznie swoją ,,białą listą'', tj. bankami, czyli podmiotami działającymi na podstawie udzielonej licencji (jest tam sporo do poprawienia BTW). Reszta nie ma licencji, a co za tym idzie, gwarancji na wypadek niewypłacalności, a jak ktoś chce próbować szczęścia i tam lokować oszczędności -- to wolny wybór.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) -- wg. słów D. Tuska -- nie zajmuje się takimi sprawami jak rozkręcenie w 2 lata biznesu wartego kilkaset milionów (jeżeli nie więcej) przez człowieka znikąd, który nie stroni od kontaktów z władzą, w tym z najbliższą rodziną premiera. Jeżeli w podobnie profesjonalny sposób działały służby specjalne w kwietniu 2010, to także NO COMMENTS.
Czwarta władza, czyli media dostały w pierwszym półroczu od A-G 20 mln PLN (tytułem reklam). Jeżeli czwarta władza bierze pieniądze od każdego, kto je ma, to potem pisze to, co jej każą. To chyba oczywiste...
Reszta to mgła propagandowa mająca odwrócić uwagą od istoty.
PS: Czym zajmuje się ABW można się było dowiedzieć oglądając zdjęcia (przykładowo tutaj) z konwojowania Marcina P. z aresztu do sądu, otoczonego chmarą ubranych na czarno osiłków oznaczonych stosownymi naszywkami. ABW to po prostu służba konwojowa, tyle, że wysoko opłacana, a nie żadna Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Bardzo ciekawe spostrzeżenia
OdpowiedzUsuń