Wczoraj na komputerze kupionym na Św. Mikołaja w zeszłym roku zainstalowałem Fedora Core 8. Wykorzystałem, że Elka wyjechała z Jasiem i Krzysiem na ferie do Habovki. Nie będę raczej z tego komputera korzystał, bo został kupiony dla dzieci -- chciałem sprawdzić jak mi pójdzie z instalacją.
Na dysku był już zainstalowany produkt MSC pn. Windows XP (dzieciom do gier potrzebny). Doinstalowanie FC8 poszło świetnie i zajęło circa 40 minut. Można sprawdzić na zdjęciach porównując wartości tagów Exif ze zdjęć obok. Jest Firefox, Pidgin, Thunderbird, OpenOffice. Czegóż więcej potrzeba 99% użytkowników PCtów? Pewnie będzie problem z aplikacjami do audio/wideo, no ale to już jest problem nie do przeskoczenia, bo natury prawnej.
Emacs pisze out-of-the-box w Unicode. Czas już sprawdzić, jak ten UTF działa w Linuksie.
Mój PCet się zepsuł. Co pewien czas się resetuje. Kol. Pacek przelutował kondensatory, ale to tym razem nie pomogło. Pomogło za to wyłączenie cache w BIOSie. Coś jest nie tak albo z procem albo z płytą. Teraz wprawdzie nie ma resetów, ale komfort pracy taki sobie. Już jestem umówiony z kol. Markiem na upgrade. Jak będzie nowy komputer, to wtedy pomyślę o upgrade do FC8.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz