niedziela, 6 września 2009

Wycieczka rowerowe do diabelskiego kamienia

Jedna z atrakcji doliny Radości w Gdańsku. Dojście/dojazd jest bardzo prosty -- asfaltem w górę aż do stawów rybnych, tutaj jest parking i szlaban. Za szlabanem to już blisko -- jedziemy dalej, a w momencie kiedy alfalt skręca w lewo (na zakręcie, po lewej znajdują się zabudowania leśniczówki), zjeżdżamy/schodzimy z asfaltu i dalej kawałek prosto. Po jakiś 50--100 metrach w prawo (a nie dalej prosto). Tą drogą lekko pod górę jakieś 500 metrów i dojeżdżamy/dochodzimy do kamienia, który znajduje się na wzgórzu, przy drodze. Dodatkowo jest tabliczka, więc trudno to miejsce przeoczyć... Trzeba podejść jakieś 100 metrów po zboczu. Współrzędne kamienia to 54.392956/18.510197. Wygląda zaś jak na rysunku obok.

Po obejrzeniu kamienia wróciliśmy na drogę asfaltową i pojechaliśmy dalej w górę... Ta droga prowadzi do ul. Słowackiego; można też nią dojechać do Matemblewa. My dojechaliśmy tylko do skrzyżowania (ca miejsca o współrzędnych 54.385589/18.532811) z drogą, którą można wrócić z powrotem do Oliwy. Droga jest praktycznie równoległa do alfaltowej którą przyjechaliśmy, tyle że w lesie. No i ciągle w dół, bo do tego miejsca było głównie pod górę... Wyjeżdżamy jakieś 500 metrów, przed Kuźnią Wodną, który to budynek znajduje się jak wiadomo na początku Doliny Radości.

Trasa w postaci śladu GPS jest tutaj. Albo w wersji kml (Googleearth). GPSowi ,,puściły zawory'' w okolicach zdjęcia dscf7124 (ca miejsca o współrzędnych 54.397747/18.545939). Odtąd trasa zupełnie odbiega od tej, którą jechaliśmy, aż do Spacerowej, na której urządzanie złapało z nowu poprawne namiary. Dodatkowo GPS pogubił na samym końcu, jak pojechałem -- już sam -- w okolice jez. Nowowiejskiego w Sopocie zrobić zdjęcia sromotnikom, których cała kolonia idąca w co najmniej kilkadziesiąt owocników właśnie tam się znajduje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz