System Windows do 2015 r. zdobędzie 20% rynku smartfonów i ponad 10% tabletów -- prognozują analitycy z firm Gartner i IDC. Czarnym koniem w branży ma być nowa platforma Microsoftu. Windows 8 zmieni oblicze branży IT powiedział ,,Rz'' pan z MSC.
System MS w ciągu roku znajdzie się w pierwszej trójce[...] dodaje w rozmowie z ,,Rz'' pan z firmy sprzedającej oprogramowanie antywirusowe (czyli produkt komplementarny).
Dziś zaś w Rzeczpospolitej (,,Rz'') felieton też na ten temat. Równie merytoryczny i kończący się bezsensownym (z punktu widzenia teorii ekonomicznych i stanu faktycznego) apelem: Wypada kibicować Microsoftowi, bo choć ciąży na nim odium monopolisty na rynku oprogramowania dla komputerów osobistych, to jednak daje on szansę na przełamanie dominacji Google'a i Apple'a na rynku oprogramowania dla smartfonów i tabletów.
Zapewne dalszego tego typu dzieła w druku...
Wygląda to wszystko na teksty ordynarnie sponsorowane przez MSC (aka MałoMiękkiego). Będzie świetnie zapewniają ludzie z MSC albo firmy zależne (sprzedawca antywirusów). A będzie tak jak z Bingiem -- gównianą wyszukiwarką, którą MSC usiłował dogonić Google'a, tyle że jedyną strategią był marketing jaka to ona jest wyjątkowa.
BTW: Decydujący (bo jedyny) argument Windows 8 będzie wyglądał tak samo na PC i smartfonie więc użytkownicy zapewne chętniej....itd. No na pewno: rower, samochód i samolot powinien być obsługiwany identycznie. Taki dajmy na to kpt. Wrona z pewnością wolałby baranią kierownicę a'la Eddy Merckx albo odwrotnie Cancellara o niczym nie marzy tylko o autopilocie i wolancie.
No dobra pośmialiśmy się a teraz czemu kibicowanie MSC jest bezsensowne?
Tak jak wyżej wspomniano można to wiarygodnie objaśnić na gruncie elementarnych teorii ekonomicznych. Przyjrzyjmy się poniższemu diagramowi:
Komodyzacja IT a strategia rynkowa wybranych producentów oprogramowania
Upraszczając w branży IT można zarabiać na sprzedaży sprzętu, oprogramowania infrastrukturalnego, oprogramowania middleware, aplikacji oraz usług. Google sprzedaje tylko usługi, resztę traktuje jako półprodukt, którego koszt winien być możliwie najniższy (warstwa utowarowiona na wykresie). MSC praktycznie nie sprzedaje usług: 100% przychodów firmy to sprzedaż systemu operacyjnego i oprogramowania biurowego. Samo kibicowanie nic nie da jeżeli życie delikwenta zależy od tego ile sprzeda kopii czegoś co tak w ogóle jest warte zero (linux/android).
Tu są szersze wyjaśnienia, ale w języku. O tym samym pisze Nicholas G. Carr w artykule IT Doesn't Matter. Jest to dużo bardziej znany tekst, bo opublikowany w Harvard Business Review, ale jednocześnie dzięki temu niedostępny bezpłatnie (można oczywiście zaleźć via Google, ale to będzie illegal kopia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz