Staszek Wawrykiewicz zginął 7 lutego 2018 roku w dziwacznych okolicznościach (cytat z Dziennika Bałtyckiego):
W środę 7 lutego wyszedł na spacer by w marinie dojrzeć wschód słońca. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały jak stoi na oblodzonym pomoście. Za chwilę obiektyw rejestrował inne miejsce, a kiedy zwrócił się ponownie na pomost, Stanisława już na nim nie było. Mężczyzna poślizgnął się i wpadł do wody. Niestety, drabinki, które umożliwiają wyjście z wody, rozmieszczone są w znacznych odległościach od siebie. Biorąc pod uwagę temperaturę wody, ubranie, które mężczyzna miał na sobie i szok termiczny, którego doznał, nie był w stanie wydostać się o własnych siłach z wody. Przyjmujemy, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. -- informuje asp. szt. Tomasz Frąckowiak, naczelnik wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Staszek był znany z udzielania się na dwóch polach: piosenki turystycznej (BAZUNA etc) oraz systemu składu tekstów TeX. Ja go znałem od circa 1990 roku bo obaj byliśmy użytkownikami TeXa, aktywnymi członkami GUSTu. Staszek mieszkał w Sopocie (tak jak ja), w odległości mniej niż 1km od mojego bloku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz