poniedziałek, 21 maja 2018

Pętla: Skarszewy-Starogard-Pelplin-Tczew

Pojechałem sobie w niedzielę (19.05) właśnie taką trasą

Mieszkając w środku 3Miasta ma się problem z wyjechaniem z miasta w kierunku wschód/zachód. Na północ się nie pojedzie, bo morze. Pozostaje południe, tyle że się nudzi te ciągłe jeżdżenie na kierunku Osowa-Chwaszczyno-Kielno.

Weekend jest zatem dobrym momentem przejechania przez duże miasto w miarę sprawnie (światła/ruch/skrzyżowania), a zwłaszcza w godzinach porannych. Tak do 6:00--7:00 Gdynia to prawdziwe #GhostTown. W Gdańsku jest już wtedy większy ruch, ale też bez porównania z tym co się dzieje później, o ruchu w normalne dni/godziny nie wspominając.

No to pojechałem na Kociewie, rozpoczynając o 7:10. Wg planu przejechałem Gdańsk swoją trasą optymalną (dłuższą niż wzdłuż al. Zwycięstwa ale minimalizującą liczbę świateł, na których trzeba stawać i czekać na zmianę): Czyżewskiego-Polanki-Partyzantów-Matejki-Do Studzienki. Potem Końskim Traktem aż do Ronda Ofiar Katynia (lepiej znanym pod nazwą Plac Zebrań Ludowych). Teraz 3 Maja-Armii Krajowej i myk już jestem na #DK91. Ruch znikomy więc komfortowo pomykam na Pruszcz. DK91 generalnie jest bezpieczna, bo szeroka, tyle że jak jest duży ruch to hałas jest. Tą ścieżką na wale nie jeżdżę--nawierzchnia słaba/dużo przeszkód typu wysokie krawężniki. Nie mam obowiązku używania tej ścieżki zresztą więc działam też zgodnie z kodeksem.

Wylot (albo wlot) na Starogard (#DK222) jest zamknięty -- bo remont -- więc jadę dalej do Pruszcza z zamiarem wjechania na #DK226 albo #DK222. Skręcam od razu w ul. Raciborskiego, czyli decyduję się na DK222. Bym jechał dalej to mógłbym skręcić w ul. Zastawną (pierwszy skręt w prawo za Radunią). O tyle ten wariant jest nie-ten-teges, że ileś świateł jest po drodze i to takiej pryncypialnej, że trochę głupio na czerwonym wjeżdżać (a nawet bardzo głupio). Się zresztą okazało, że DK222 jest remontowana nie tylko na odcinku ulicy Starogardzkiej, ale później też. Co jakiś czas ruch jest tylko jednym pasem. Światła na krańcach takich odcinków skutecznie zniechęcają potencjalnych użytkowników, więc droga jest praktycznie pusta. Hurraaa! Do tego wiatr w plecy więc podjeżdżanie na odcinku Pruszcz--skrzyżowanie DK222/DK226, gdzie generalnie jest pod górę, idzie w warunkach komfortowych.

Dalej też zgodnie z planem DK226 do Mierzeszyna, a tutaj wątpliwość co dalej z uwagi na niejasny drogowskaz. Pytam się miejscowego, ale on nie wie, która to 226 (co za ciemniak), i że jak na Nową Karczmę to prosto. Na szczęście się go nie słucham i skręcam w lewo. Droga robi się jakościowo mocno średnia: dziur nie ma, ale nawierzchnia jest wyboista więc trzęsie. Sucha Huta--odludna wieś na skraju dużego lasu. Jeszcze parę kilometrów i skręt na Skarszewy. Do tej pory miałem wrażenie, że wjeżdżam z prawym bocznym przeciwnym wiatrem pod górę. Teraz będzie z wiatrem w plecy. No i dużo w dół, bo generalnie mam się finalnie znaleźć na poziomie Wisły.

W Skarszewach kilka fotek w tym malownicze rozlewisko Wierzycy i dalej jadę na Starogard. Przed Starogardem w Linowcu natykam się, prawie na poboczu na zastrzelonego jelenia. Dziwna sprawa, bo jest około 10:00 a zwierzę leży. Jeżeli to efekt polowania (o czym by świadczyłaby ogromna dziura z boku klatki piersiowej), to pewnie straciło życie wcześnie rano więc upłynęło już wystarczająco dużo czasu żeby go zabrać. Anyway pierwszy raz w życiu widzę coś takiego.

Starogard bez historii--nie planują się tutaj zatrzymywać. Jadę na Pelplin drogą #DK222/#DK229. Wzdłuż obu zbudowali ścieżkę, a na drodze non stop zakaz jazdy rowerem. Zakaz to zakaz--nie jadę. Ścieżka jest bardzo dobrej jakości. Da się jechać szybko, prowadzi jedną stroną drogi więc nie ma tak uciążliwych w przypadku wielu innych ścieżek miedzymiastowych zmian prawa/lewa strona drogi co kilka kilometrów.

Mijam A1 (aka autostrada Bursztynowa), wjeżdżam do Pelplina. To tak w ogóle ciekawe miasteczko jest i godne zwiedzania: muzeum diecezjalne/katedra, ale ja zwiedzałem i jedno i drugie niedawno, więc tylko zdjęcie katedry na dowód, że byłem i jadę dalej kierując się na Rajowy-Maniowo-Radostowo.

Droga znowu robi się wyboista (ale nie dziurawa). Tempo spada wiatr przestał wiać w plecy, jest teraz boczny, często niesprzyjający. W Rajkowach widzę kościół i skręcam. Dobra decyzja: przy kościele stary cmentarz z grobami z końca 19 wieku. Polskie nazwiska i inskrypcje. Jeden kuty krzyż o interesującym wyglądzie oraz jeden żeliwny odlewany. Ha, jeden skalp więcej (mowa o tym żeliwnym odlewanym--których geotagowane zdjęcia kolekcjonuję). Następny przystanek jest już planowany: gospodarstwo pn. Radostowskie Rarytasy. Z daleka widać napis sprzedaż serów czy jakoś tak.

Radostowskie Rarytasy wypatrzyłem na Facebooku. Spodobało mi się, że się fajnie promują. Teraz mam okazję zobaczyć sklep w realu i też mi się podoba. Kupuję kilka małych kawałków różnych serów. Każdy elegancko opakowany w firmowy papier. Do tego masło dla Elki. Pani proponuje jeszcze twaróg i mleko, no ale ja nie mam już miejsca w plecaku, no i do Sopotu jeszcze trochę zostało więc plecak za ciężki to też nie powinien być. Pani sprzedawczyni robi mi zdjęcie przed sklepem i jadę dalej.

Wjeżdżam na DK91 w Subkowach, skręcam na Tczew.

Oczywiście Tczew też warto zwiedzić tak w ogóle, ale ja tu już byłem milion razy więc nie wjeżdżam do miasta tylko DK91 na Gdańsk.

NB chciałem wracać przez Żuławy, ale zmieniam zdanie. Na liczniku już circa 120 km, do domu jeszcze trochę zostało. Szacuję że jak pojadę DK91 to wyjdzie circa 170. Przez Żuławy byłoby dalej. Jadę DK91. Wbrew pozorom jazda tą drogą jest całkiem OK--ruch jest mały, bo większość aut jeździ po A1. Teraz jest pod wiatr, ale ponieważ jest ciepło, to jest OK, tyle że jadę wolniej niż gdyby wiało w plecy.

W Gdańsku mógłbym wracać z grubsza tą samą trasą co jechałem rano, ale decyduję się na inny wariant: DK91 do Huciska (tunelem pod DK501/Armii Krajowej w szczególności)-- Podwale Staromiejskie--Podmłyńska/Rajska (albo Stolarska/Łagiewniki). Jeżeli Podwale Staromiejskie to do skrzyżowania przy Zieleniaku no i dalej standard czyli ścieżka rowerowa wzdłuż al. Zwycięstwa. Jeżeli zaś Stolarska/Łagiewniki, to bardziej skomplikowana trasa: Marynarki Polskiej--Uczniowska--Czarny Dwór itp. Dziś wybieram wariant #1 Podmłyńska/Rajska--al. Zwycięstwa.

W domu jest tuż przed 15:00, na liczniku (prawie) 170km.

Niedziela

Zaczynam godzinę później tj. 8:10. Miasto puste (niehandlowa niedziela BTW). Trasa znana i już raz objechana w całości, a wielu fragmentach, to nawet wielokrotnie: Gdynia-Pierwoszyno-Mrzezino-Puck-Łebcz-Władysławowo. W Pucku ciekawostkowe muzeum jest BTW eksponujące modele wodnosamolotów Lublin R-XIII (nie zwiedzałem, podobno ciekawe). Inna atrakcja w drodze do Pucka to Rzucewo gdzie jest pałac/hotel oraz zejście na plażę z minimolem. Tyle, że droga do Rzucewa (3km) koszmarnie dziurawa

We Władysławowie powrót drogą główną, tj. DK216 (mały ruch) do Widlina, tam skręt na Mrzezino. Stąd praktycznie tą samą trasą co rano tyle, że w przeciwną stronę.

Wycieczka bez historii. W Połchowie są groty (trzeba skręcić przy sklepie w prawo na Gdynię), na które tak w ogóle warto rzucić okiem (google:grota połchowo), ale ja już rzucałem więc nie skręcam. Poza tym, przed Połchowem dogania mnie i śmiało wyprzedza facet na niebieskim Fuji. No to ja mu na koło i jedziemy. Odnoszę wrażenie że gość chce mnie urwać. Zagina się i rantuje. W końcu odpuszcza--się zorientował, że wprawdzie gość (czyli ja) wolno jechał sam, ale teraz to magicznie ożył i nie-da-rady go zgubić. Typ mruka o silnych nogach. Nie odzywa się, ani cześć ani pocałuj-wójta... Za Mrzezinem facet zaczyna się denerwować, widać że moja jazda za nim nie podoba mu się, w końcu macha rękami, zwalnia i zjeżdża w lewo. No to daję zmianę, ale gość nie korzysta z koła--jedzie 10m za mną. Amatorka totalna. Tak dojeżdżamy do skrzyżowania z DK100, gdzie znowu mnie wyprzedza. Tym razem daję mu spokój. A niech jedzie. Niedziela jest, co go będę stresował:-)

W domu jest tuż przed 12:45, na liczniku (prawie) 110km.

Do pobrania ślady kml ze zdjęciami; zdjęcia (flickr); ślad gpx; ślad kml.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz