Wprawdzie jestem/byłem sceptyczny co do rezultatów, ale postanowiłem sprawdzić empirycznie ile warte jest dodanie współrzędnych geograficznych przy wykorzystaniu techniki zsynchronizowania czasów GPSa i aparatu. Ustawiłem czas Geko na Paryż. To co odbiornik wyświetlał z grubsza się zgadzało z czasem na zegarku. No akurat wiem, że GPS z definicji może ,,robić'' za ultra dokładny zegarek. Z aparatem było gorzej--wyświetla tylko godziny i minuty. Ustawiłem czas na tyle dokładnie na ile się dało.
Po zapisaniu śladu do pliku GPX okazało się, że czas zapisany przez Geko jest circa godzinę do tyłu w porównaniu do tego co jest wyświetlane. Wyświetla czas lokalny a zapisuje UTC? Chyba tak, bo w dokumentacji skryptu GPSphoto jest o czymś takim wspomniane. Zdjęcie z kolei jest oznaczone czasem lokalnym i taki czas jest zapisywany. No i dodatkowo jest pewna różnica wynikająca z niezbyt precyzyjnego zgrania obu urządzeń. Prosty pomysł jak je zgrać dokładnie podano w dokumentacji GPSphoto: po prostu trzeba zrobić zdjęcie Geko z wyświetlonym na ekranie czasem. Faktycznie, prościej chyba się nie da:-) Ale nie do zastosowania w urządzeniach GPS bez ekranu (por. komentarz z tego bloga.)
Żeby sobie ułatwić skrypt zrobiłem wykorzystujący Image::ExifTool
. Na wejściu pobiera nazwę pliku ze zdjęciem, a wypisuje zawartość pola DateTimeOriginal
. Jeżeli podam -- jako drugi parametr -- czas w notacji gg:mm:ss, to skrypt wypisze też różnicę w sekundach:
exif_datetime.pl -f dscf2451.jpg -b 15:49:20
Wyszło 44 sekundy. Dodałem 3600 sekund jako różnicę między czasem aparatu a czasem garmina, wpisując z wiersza poleceń:
perl gpsPhoto.pl --dir=jpgs --gpsfile=20071228.gpx --timeoffset=-3644 \
--kml 20071228.kml
Szczerze mówiąc za pierwszym razem nie dodałem znaku minus przed wartością 3644. W rezultacie większość zdjęć została pominięta. Ale kilka zostało oznaczonych. Uruchomiłem gpsPhoto drugi raz, tym razem poszło lepiej. Powstały plik wyświetliłem w googleearth i konsternacja: część zdjęć jest oznaczona prawidłowo, ale kilka ma współrzędne kompletnie do kitu. Do tego ślad jak zwykle jest przerwany i ma jeden gigatyczny ,,odlot'' od prawdziwego przebiegu trasy. Najbardziej zdumiewało mnie jednak to, że zdjęcia na śladzie nie były wstawione chronologicznie, tylko przemieszane. Niechybnie oznaczało to, że coś namieszałem.
Straciłem sporo czasu kombinując czemu tak się stało. Wreszcie wróciłem do źródeł, czyli zacząłem studiować dokumentację gpsPhoto.pl. Dodałem opcję --overwrite-geotagged
, słusznie mniemając, że skoro jest taka opcja, to geo-oznakowane pliki nie są domyślnie brane pod uwagę. Ostatecznie zatem uruchomiłem gpsPhoto
w następujący sposób:
perl gpsPhoto.pl --dir=jpgs --gpsfile=20071228.gpx --timeoffset=-3644 \
--overwrite-geotagged --kml 20071228.kml
Wynikowy plik 20071228.kml
pokazuje, że współrzędne geograficze poszczególnych zdjęć są całkiem precyzyje. Tak się jednak stało, że w wszystkich miejscach gdzie robiłem zdjęcia garmin nie miał problemów z rejestrowaniem śladu. Zobaczymy jak będzie np. w lesie, albo w mieście, przy wysokich budowlach.
Reasumując, muszę odszczekać to co napisałem wcześniej no i być mniej sarkastyczny. Ślad z mojego pierwszego eksperymentu jest tutaj. Na razie nie ma na nim zaznaczonych zdjęć; są dostępne na flickr.com. Muszę też doczytać na temat formatu KML.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz