Każdego kto działa na szkodę zwycięstwa Ukrainy uważam za gnidę i skończonego chuja:
,,Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie.''
Tego nie powiedział Braun czy Mikke tylko Radosław Sikorski zapytany w radiu BzDet, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy.
Jego szef Tusk zaś podobno ma świetne relacje z Niemcami. Dostał od nich prestiżową m.in. nagrodę im. Karola Wielkiego + medali więcej niż miał ich Breżniew. Bez poparcia Niemców nie byłby przewodniczącym Rady Europejskiej. I co? Jakaś krytyka polityki niemieckiej teraz? A własnego rządu? No właśnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz