wtorek, 11 sierpnia 2020

Wolność słowa i casus Radia Nowy Świat

Cała sprawa miała swój początek w trakcie jednego z serwisów informacyjnych Radia Nowy Świat (RNS). Podający się za kobietę Michał Sz., ps. "Margot", został określony jako mężczyzna. Stacja została za to ostro skrytykowana.

W obronie [..] stanął prezes spółki zarządzającej Radiem Nowy Świat Piotr Jedliński: Jeżeli Margot oraz akolici tak bardzo apelują o poszanowanie wolności, to dlaczego nie szanują wolności mediów oraz mojej, jako osoby? Dlaczego chcą mi na siłę narzucić sposób postrzegania świata, zmuszając, żebym określał kogoś, kogo odbieram jako mężczyznę, zaimkami żeńskimi?

To nic nie zmieniło a nawet od wypowiedzi prezesa odcięła się reszta: Zastosowana przez nas forma męskoosobowa ("aktywista") w odniesieniu do Margot była nieintencjonalnym błędem, który w żadnej mierze nie definiuje stanowiska Radia Nowy Świat wobec wspomnianych osób i wydarzeń. Nasz zespół składa się z osób zróżnicowanych pod względem wieku, przekonań, koloru skóry oraz orientacji seksualnej i jesteśmy świadomi, że to właśnie różnorodność stanowi siłę Radia Nowy Świat. W tym kontekście pragniemy podkreślić, że wpis Piotra Jedlińskiego jest jego prywatną opinią.

Jedliński próbował wyjaśniać składając samokrytykę i używając `właściwej' formy: Szanowni Państwo, Odpowiadając na zarzuty wywołane formą gramatyczną, w jakiej w serwisach RNŚ mówiono o Margot, miałem na celu obronę niezależności naszego radia także przed naciskami opinii publicznej. Jednak dalsze działania władzy wobec Margot, zwłaszcza osadzenie jej w areszcie dla mężczyzn, ze skandalicznym komentarzem jednego z polityków, istotnie zmieniło w moich oczach kontekst całej sprawy. Nie zamierzałem i nie zamierzam bronić prześladowania mniejszości przez władze. Nie zamierzałem dołączać do prześladujących. Nie wycofując się z wiary w wartość bycia niezależnym, w dzisiejszym konflikcie między prześladującymi i prześladowanymi jestem po stronie prześladowanych.

Mimo to było już za późno na `samokrytykę'. W poniedziałek po godz. 22 Radio Nowy Świat poinformowało w mediach społecznościowych, że Jedliński zrezygnował z funkcji prezesa.

Czyli klasyka, jak za Stalina. Najpierw samokrytyka a potem w piach. Oczywiście za Stalina fizycznie, teraz tylko gość traci pracę. Czasy się zmieniły nie ma potrzeby na bardziej radykalne środki.

Dla przypomnienia RNS powstało, bo dziennikarze uważali że usunięcie piosenki Kazika `Twój ból jest lepszy niż mój' to cenzura, ograniczanie wolności słowa itp. Odeszli z gnębionej przez PiS Trójki i założyli radio `niezależne'.

Teraz uważają że wszystko jest w porządku...

W tzw. międzyczasie Szutowicz (czyli ten Sz.) awansował na `osobę niebinarną': Michał Sz. to osoba niebinarna identyfikująca się jako kobieta i posługująca pseudonimem Margot. W dokumentach ma nadal wpisaną płeć męską. (NB osoba-niebinarna https://en.wikipedia.org/wiki/Non-binary_gender#History wydaje się być kreacją takich właśnie Szutowiczów, bo próżno na stronie Wiki odszukać choć jeden poważny tekst nauki na temat (Psychologia to nie nauka albo inaczej zbyt dużo tam jest ideologii i oszustw żeby się bezkrytycznie podpierać każdym tekstem z tej dziedziny).

Pomimo wielkiej kariery medialnej Szutowiczem słabo interesują się media: `aktywista LGBT' oczywiście, `osoba niebinarna', 24-lata to już trzeba sporo się natrudzić żeby odszukać. Studiował nie-wiadomo-co na UW (nie dziwi). Związany z osobą określającą się jako lesbijka. Tyle ma wystarczyć.

To słabe zainteresowanie zwłaszcza brukowców czy TV no dziwi. Normalnie takie dziwo jest prześwietlane od urodzenia albo i wcześniej. Są wywiady z byłymi sympatiami, opisy z dzieciństwa, itd. Zdolny wrażliwy, wiersze pisał itd/itp. Albo zepsuty do cna od zawsze. To się przecież sprzedaje...

A tu nic.

I jeszcze p. niedoRzecznik Bodnar na koniec kariery postanowił się ośmieszyć ostatecznie nie tylko określając nie wiedzieć czemu Szutowicza jako kobietę (o zmianie płci w PL decyduje sąd), ale jeszcze pisząc jakieś nonsensowne raporty z wizytacji w pierdlu `u Margot', w którym to pierdlu zapewne jest znany jako Szutowicz, a o jakiejś Margot nikt nie słyszał -- więc po co ta komedia?

Wreszcie: cała afera powstała bo ww. Szutowicz został osadzony na 2 miesiące za czyny chuligańskie co do czego nikt poza ostatnimi kretynami nie ma wątpliwości. Więc broni się Szutowicza inaczej: że zatrzymanie było nie-ten-teges (brutalne), że 2 miesiące sankcji to za dużo (ale 3 lata dla Macieja Dobrowolskiego za nic dla tych samych ludzi to OK oczywiście wtedy -- za Tuska -- było), że siedzi w męskim pierdlu (ale ciekawe nikt z zatroskanych tj. GW/TVN, itd się nie pyta czy `panie osadzone' na oddziałach żeńskich chciałby siedzieć z `niebinarnym' facetem? Albo do jakiej publicznej toalety chodził do tej pory Szutowicz, który wizualnie wygląda jak facet dodam). Kretyni `nieostatni' wymyślają teorie, że kryminalna działalność Szutowicza jest politycznie motywowana i jako taka usprawiedliwiona: Margot jest wandalką [słowo oznaczone jako błędne w słowniku aspell BTW i słusznie, bo Wandale to byli faceci, ale politniepoprawne :-)] w podobny sposób, jak wandalami byli powstańcy malujący Kotwicę na murach. (przy okazji: od malowania to był mały sabotaż za tzw. okupacji a powstanie to polegało na strzelaniu raczej, ale wymagać od ąę-kretyna z wielkiego miasta żeby to wiedział, to za dużo przecież)...

Że współczesny świat (zachodu) zmierza do chaosu o czym świadczą (porządek dowolny): dezinformujące globalne media (stare upadające + nowe elektroniczne); zdegenerowana nauka (zdominowana przez ideologię oraz pieniądze/korporacje). dziwna ekonomia (na przykład ujemne stopy procentowe), pseudo-pandemia (globalny i rujnujący lockdown), wojna/rewolucja kulturowa (w tym potępienie w czambuł białego człowieka), wojna o świeże powietrze (św. Greta z Thundberg, z którą mają obowiązek konsultować się przywódcy państw), to teksty na tematy polityczne będę oznaczać jako chaos.

niedziela, 9 sierpnia 2020

Mierzenie wilgotności gleby

Kupiłem GW1000 firmy Ecowitt celem monitorowania wilgotności gleby + trzy stosowne czujniki o symbolu WH51 (w amazon.com). Nie doczytałem wszakże, że to działa z amerykańską częstotliwością 915Mhz więc wprawdzie działa, ale jest niekompatybilne z klonem od Froggita (DP1500)

Żeby pobierać dane lokalnie trzeba zainstalować weeWX:

# install weeWX
wget -qO - http://weewx.com/keys.html | sudo apt-key add -
wget -qO - http://weewx.com/apt/weewx.list | \
   sudo tee /etc/apt/sources.list.d/weewx.list
sudo apt-get update
sudo apt-get install weewx

# shut down weeWX
sudo /etc/init.d/weewx stop

# install weewx-interceptor extension and enable the driver
git clone https://github.com/matthewwall/weewx-interceptor.git
sudo wee_extension --install weewx-interceptor
sudo wee_config --reconfigure

Teraz trzeba skonfigurować GW1000 za pomocą apki WS View:

Server: IP address of computer running weeWX+interceptor
Path: /
Port: 8000

W pliku konfiguracyjnym /etc/weewx/weewx.conf należy zmienić sekcję [Interceptor]:

[Interceptor]
   driver = user.interceptor
   device_type = fineoffset-bridge
   port = 8000

W pliku konfiguracyjnym /etc/weewx/weewx.conf należy upewnić się, że station_type = Interceptor.

# run weewx directly to verify the data collection (ctrl-c to stop)
weewxd /etc/weewx/weewx.conf
# run weewx as a daemon and forget about it!
sudo /etc/init.d/weewx start

Dane są zapisywane do bazy znajdującej się w /var/lib/weewx/weewx.sdb:

  sqlite3 /var/lib/weewx/weewx.sdb
  .tables
  ###
  .schema archive
  select dateTime, soilMoist1, soilMoist2, soilMoist3  from archive;

Działa...

niedziela, 2 sierpnia 2020

Projekt zawodzie

Zawodzie to ulica w Gdańsku. W dzielnicy Olszynka.

Olszynka to specyficzna dzielnica. Tereny depresyjne, zabudowa niska. Dużo ogrodów, działek i pól.

Moja teściowa ma tam działkę, którą uprawia od wieków. Uprawia z wielką determinacja dodajmy: autobusem/tramwajem na Olszynkę potem 2 km piechotą. Z powrotem drugie 2 km, w sezonie z siatami zawierającymi zbiory. Ponieważ zdrowie już nie te co kiedyś, wymyśliłem sobie że będę jej pomagał.

W tzw. międzyczasie zdrowie teściowej jeszcze bardziej podupadło a ja z kolei nie miałem co robić bo pandemia. Zaangażowałem się na całego.

Działka ma około 380m2 i jest w kształcie prostokąta około 40m x 10m.

Z przodu domek, potem grządka truskawek, reszta trawa w zasadzie.

Po pierwsze dużo pracy pochłonęło odtrawienie/odchwaszczenie działki. Kupiliśmy szklarnię (12m2) w celu hodowania pomidorów. Obok szklarni umyśliłem założyć dużą grzędę na dynie i cukinie. Teren obok domku wyrównałem, położyłem kratki żeby Elka miała parking. Kupiłem stół piknikowy. Osłoniłem częściowo działkę płotem (ażurowym) od ulicy (wewnętrznej). Założyłem rynny na domku i kupiłem zbiornik na deszczówkę (na dniach go zamontuję)

W szklarni zasadziłem 16 pomidorów, 6 papryk i 4 ogórki. Ogórki są OK, papryki coś tam urodziły. Pomidory tak średnio rokują, liczyłem na więcej. Dynie umyśliłem że będą rosły w pionie (w tym celu zbudowałem wymyślną podporę). 4 rzędy dyń po 4 dynie/cukinie w rzędzie (co 80cm) z odstępem 1m między rzędami. Ekstra odstęp po 2-gim rzędzie. Podpora w środku pomiędzy rzędami 1/2 oraz 3/4. Na brzegach 4 ogórki i trochę fasoli tyczkowej, pomiędzy rzędami 2/3 wsadziłem paprykę (bo jest ekstra odstęp). Na razie wszystko rośnie. A ja jeżdżę i podwiązuję żeby szło w górę a nie po ziemi. Cukinii mamy po pachy. Dyń jeszcze nie ma, ale są już owoce w dużej liczbie więc zbiory zapowiadają więcej niż dobrze.

Nie byłbym sobą gdybym nie kombinował czegoś z elektroniką. Oryginalny pomysł był taki żeby zainstalować kamerę dla teściowej, żeby mogła oglądać jak jej rośnie. Konkretnie wymyśliłem sobie raspberry pi wysyłające zdjęcie raz na 3 godziny. Żeby utrudnić złodziejom robotę kamera+pi są obudowane czymś co imituje budkę dla ptaków i umieszczone jest na dachu domku (3m nad ziemią więc wysokość akurat nie jest zbytnią barierą dla ewentualnego złodzieja). W domku jest router z Allegro (50PLN). W routerze prepaidowa karta SIM z njuMobile. Działa. Do pi dołączony jest czujnik temperatury/wilgotności/ciśnienia BMP280 (Allegro/Alibaba)

Jest też druga kamera w szklarni. Ponieważ szklarnia jest 30m od domku, to drugie pi łączy się z routerem po kablu. Do tego pi też jest dołączony czujnik BMP280.

Z tym drugim pi był problem zasilania. Nie decydowałem się na ciągnięcie kabla 230V a 30m pomiędzy zasilaczem na komputerkiem spowodowało spadek napięcia, poniżej poziomu przy którym pi się uruchamia. Szczęśliwie mam znajomego eksperta od tych spraw, który podpowiedział rozwiązanie w postaci przetwornicy DC-DC 12V/5V Step-Down USB microUSB (konkretnie https://allegro.pl/oferta/przetwornica-dc-dc-12v-5v-step-down-usb-microusb-8491672731)

Ponieważ mamy już sierpień to wygląda, że w tym roku więcej nic nie wymyślę. Na przyszły rok zostawiam wykonanie kompostownika (porządny murowany) oraz systemu do automatyzacji podlewania. To drugie wymaga zmodyfikowania instalacji wodnej, która teraz składa się z jednego kranu obok domku. Jak już pociągnę wodę wdłuż całej działki, to może pociągnę też 230V.