niedziela, 9 grudnia 2018

Wałęsa krył pedofila?

WysokieObcasy czyli marka należąca do GazetyWyborczej opublikowała tekst o tym, że ksiądz Henryk Jankowski był pedofilem (nie czytałem). Temat podjęły inne media: Dorośli wiedzieli, że Jankowski -- jak mówili -- ,,gania za dziećmi''. Nagle został przeniesiony z parafii. ,,Po prostu zniknął, a potem stał się sławny''. Ks. Henryk Jankowski przez kilkadziesiąt lat wykorzystywał seksualnie dzieci. [...] Legendarny kapelan ,,Solidarności'' okazał się niebezpiecznym drapieżnikiem, który co najmniej od końca lat 60. przez kilka dekad wykorzystywał seksualnie dzieci. Od lat 90. na plebanii Jankowskiego pomieszkiwali ministranci i młodzi chłopcy. Podawali gościom alkohol, zostawali na noc, spali z Jankowskim w jednym łóżku. Widzieli to księża i politycy, ale nikt nie reagował.

No dobra kto to są ci Dorośli (zwani też księżmi i politykami, KiP): Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Jerzy Borowczak itd. itp. No ale na plebanii nie tylko bywali KiP, co najmniej należy dodać biznesmenów i dziennikarzy. Ci pierwsi to na przykład z okazji odbudowy całkiem niemałego kościoła i realizacji dziwacznego pomysłu bursztynowego ołtarza. A wśród tych drugich to i sam pan Adam Michnik się znajduje (lub jakiś jego podwłasny, który nie musiał przecież czekać 30 lat na zdemaskowanie potwora.)

Dlatego z ciekawością będę obserwował rozwój wydarzeń, ale i z pewnością że nasze skarby narodowe będą chronione do końca (ich lub chroniących). Pewności wszak nie ma co się stanie, jak na przykład Bolec nieopatrznie się wypuści za granicę do jakiegoś superpostępowego kraju...

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Sshfs w MS Windows

Elka przeszła na Win10. Do niczego to jej nie jest potrzebne za wyjątkiem sytuacji kiedy pojedzie na konferencję i nie może sobie poradzić (na przykład z rzutnikiem). Wtedy jeżeli w ogóle jest jakiś konserwator od komputerów (zwany szumnie panem informatykiem), to odmawia kooperacji widząc nieznany sobie system. Absolutnie go rozumiem zresztą. Zwłaszcza, że odmian Linuksa są dziesiątki...

Anyway, wszystko działa w tym W10, za wyjątkiem aplikacji pn finanse domowe, którą od lat używamy. Aplikacja jest banalnie prosta ale rozproszona -- każdy wpisuje swoje wydatki ze swojego komputera, do pliku w uzgodnionym formacie. Plik jest jeden i znajduje się na swerwerze plików. Skrypt łączy się z serwerem przez fuse/sshfs. Plik wydatków jest redagowany za pomocą Emacsa. Wpisanie google: sshfs windows skutkuje znalezieniem m.in. strony Windows sshfs clients, polecającej na pierwszym miejscu SFTPNetDrive. Ściągnąłem/zainstalowałem działa, ale nie końca.

Zmienia uprawnienia pliku. Uzytkownik windziany, że tak powiem zapisuje plik jako read-only dla innych użytkowników. Być może można prościej ale ja wymyśliłem takie oto obejście: skrypt użytkownika linuksowego nie tylko będzie montował stosowny katalog z serwera, ale także poprawi uprawnienia. W tym celu niezbędne jest korzystanie z programu sudo. Żeby z kolei sudo nie pytał się o hasło należy go skonfigurować (plik /etc/sudoers), jak poniżej:

## instaluję sudo (bo nie było)
apt-get install sudo
## dodaję użytkownika tomek do grupy sudo
usermod -a -G sudo tomek
### modyfikuję  /etc/sudoers
## User privilege specification
#root    ALL=(ALL:ALL) ALL
### Należy dodać
#tomek   ALL=(ALL:ALL) NOPASSWD: ALL
### ORAZ
## zmodyfikować wiersz dotyczący
## grupy sudo (bez tego nie działa)
#%sudo   ALL=(ALL:ALL) NOPASSWD: ALL

Potem modyfikuję skrypt łączący z komputerkiem, dodając na końcu następujące polecenie poprawiające uprawnienia do plików:

ssh tomek@umbriel 'sudo chmod o+w /media/usbstick/Logs/common/ETC/*'

Teraz działa