czwartek, 25 lutego 2010

Metody ilościowe w R. Aplikacje ekonomiczne i finansowe

Metody ilościowe w R, Aplikacje ekonomiczne i finansowe, to książka napisana przez zespół autorów z Uniwersytetu Warszawskiego. Na okładce podpisani są Katarzyna Kopczewska, Tomasz Kopczewski oraz Piotr Wójcik. Na odwrocie strony tytułowej do tego dopisano także: Michała Ejdysa, Piotra Szymańskiego i Jakuba Świniarskiego. W paginie każdej strony parzystej pp. Kopczewska, Kopczewski i Piotr Wójcik są zaś określani zaś jako redaktorzy. Wydawca to CeDeWu.pl [pełna nazwa: CeDeWu wydawnictwa fachowe, która zakrawa na żart, o czym niżej]. Redaktor -- jeżeli w ogóle w tym CeDeWu, ktoś taki jest -- się nie podpisał.

Książka jest po prostu redakcyjnie fatalna a jej czytanie wręcz boli. Jak pisałem wyżej, można mieć wątpliwości czy ktokolwiek toto redagował. Wszystko spieprzono -- za przeproszeniem -- jedną decyzją redakcyjną, mianowicie ktoś wpadł na ,,genialny'' pomysł dziwacznego wyróżniania fragmentów programów w R. [A w tej książce circa połowa objętości to przykłady i fragmenty programów.] Otóż konstrukcje języka R w tekście są wyróżnione przez złożenie ich (wąskim) krojem bezszeryfowym w stopniu optycznie znacząco większym od kroju otaczającego tekstu. Tego się po prostu nie da czytać!

Żeby jeszcze było trudniej czytelnikowi, to stosując kursywę i pogrubienie, autorzy usiłują graficznie rozróżnić: zmienne, wartości zmiennych, nazwy poleceń, argumenty poleceń, nazwy pakietów. Pytanie po co? Co to daje oprócz mieniącej się w oczach pstrokacizny? Oczywiście taki skomplikowany schemat skutkuje multum błędów i niekonsekwencji (co raz jest pochyłe-grube, innym razem jest proste-chude). Kolejne kuriozum, to wyśrodkowane krótkich fragmentów składni umieszczonych w całości w oddzielnym akapicie (tzw. choinka, po co?). Jednocześnie w tych wyśrodkowanych akapitach nie ma już graficznego rozróżnienia co jest zmienną, nazwą polecenia itp... Pełen chaos... lepiej zaciemnić już nie można było... Nie prościej było wszystko złożyć Courierem, wyróżniając nieliteralne fragmenty np. kursywą? Cóś w stylu: merge(zbiórA, zbiórB, by.X=zmiennaA, by.Y=zmiennaB,all=TRUE).

Inne błędy to już pestka:

  • Wszystkie śródtytuły złożono krojem o stałej szerokości znaków (Courier lub coś podobnego), do tego w odmianie grubej. Pytanie po co taka ekstrawagancja?
  • Brak skorowidza, jest tylko zestawienie poleceń i pakietów. W przypadku 650 stronicowej książki typu kompendium to w zasadzie dyskwalifikacja.
  • Lewa żywa pagina nieustannie przypomina, że redaktorami książki są Katarzyna Kopczewska, Tomasz Kopczewski i Piotr Wójcik oraz, że jej tytuł to ,,Metody ilościowe w R...''. Przypominanie na 646/2 = 326 stronach kto napisał i co się czyta jest zapewne niezwykle przydatne dla osób z daleko posuniętą demencją...
  • Wzory matematyczne, których na szczęście jest bardzo mało, cechuje charakterystyczna dla produkcji stworzonej za pomocą MS Worda różnorodność: formuły wyeksponowane są zapewne złożone EquationEitorem i powiedzmy poprawne (przynajmniej jak na standardy jakości MS Worda), wzory wewnątrz akapitu (inline w nomenklaturze TeXa) są potraktowane zwykle kursywą, bo komu by się chciało uruchamiać EE? Od czasu do czasu niektóre formuły są półgrube a większość jest złożona w większym stopniu niż tekst je otaczający. Pewnie autor się na myszy oparł sięgając po kawę i już tak zostało...

Wydawanie takich książek to wstyd, obciach i żenada. Przede wszystkim dotyczy to wydawnictwa (CeDeWu wydawnictwa fachowe), bo to ono odpowiada za redakcję merytoryczną i techniczną. Tak się kończy powielanie maszynopisu przygotowanego przez dyletantów i na dokładkę w programie, który do tego się średnio nadaje. Rekomendacja: Nie kupować, szkoda pieniędzy...

Katarzyna Kopczewska, Tomasz Kopczewski i Piotr Wójcik, Metody ilościowe w R, Aplikacje ekonomiczne i finansowe, CeDeWu Warszawa 2009, ISBN 978-83-7556-150-0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz