sobota, 2 lutego 2008

Microsoft kupuje Yahoo

Podobno MS chce kupić za 44 Mld USD (z ogonkiem) Yahoo. Nie będę się mądrzył czy to dobrze czy źle ale tak dla ilustracji czego boi się Balmer, poniżej tabelka rocznych zysków netto zainteresowanych firm (wiersz oznaczony jako % oznacza dynamikę zysku rok/rok_poprzedni * 100 - 100; ostatni wiersz to udział zysku Google w zysku MSFT, w %).


Symbol 2007 2006 2005 2004 2003 2002
--------------------------------------------------------------------
MSFT 14,065.00 12,599.00 12,254.00 8,168.00 7,531.00 5,355.00
% 11.63 2.80 50.02 8.46 40.63 --

YHOO 660.00 751.39 1,896.23 839.55 237.88 42.81
% -12.3 -61.00 125.83 252.93 455.66 --

GOOG --+ 3,077.44 1,465.40 399.12 105.65 99.66
% --+ 101.00 267.15 277.77 6.01 --

GOOG/MSFT -- 24.42 11.96 4.88 1.40 1.86
--------------------------------------------------------------------
+ Brak danych za rok 2007.

Źródło: MSFTGOOGYHOO.

Jak widać zyski Google mają dramatyczną z punktu widzenia firmy Microsoft, w tym, a zwłaszcza jej akcjonariuszy, dynamikę. Jak tak dalej by poszło, Balmer jest już dead and buried ze swoim szmelcem aka pomnikiem dla ludzkości od Bila G. Z drugiej strony Yahoo też tak miało w latach 2005--2003 ale od dwóch lat jest kiepsko. Na zdrowy chłopski nie da się w nieskończoność robić super biznesu sprzedając Windows+Office. Ale czy da się długo robić super biznes sprzedając reklamy? Też nie wiadomo. MS w Internecie nic nie znaczy, więc kupno Yahoo niby nie jest złym pomysłem, ale... Ale Yahoo za wyjątkiem flickr.com z niczym (w przeciwieństwie do Google) mi się nie kojarzy... Jednym słowem zobaczymy...

Ważniejszy w całej tej sprawie jest ewentualny zakup przez Microsoft firmy od lat związanej/sponsorującej wiele projektów OS, por. what-happens-if-microsoft-buys-yahoo albo Yahoo! buy would give Microsoft ownership of open source e-mail, projects, code. Ugh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz