Normalnie w takiej sytuacji w tzw. demokracji się skompromitowanego usuwa dając do zrozumienia, że nowy będzie lepszy. Z jakiś względów tym razem się nie da więc Tusk i jego palatyn brną w oczywiste kłamstwa:
O próbie zamachu stanu rząd dowiedział się z mediów, które upubliczniły nagranie rozmowy szefa MSW, ale pan premier jest z pracy służb pod kierunkiem tegoż szefa MSW zadowolony.
Minister-pierdoła oświadczył(a) zaś, że był nagrywany przez lata, ale ostatnim jego zadaniem jest wykrycie nagrywającego. Hej kurcze, może lepiej nieudacznika zwolnić a zatrudnić takiego, który daje większe szanse na złapanie nagrywacza?
Po tym jak 10 maja 1941 pod Glasgow na spadochronie wyskoczył Rudolf Heß propaganda niemiecka czuła się w obowiązku wytłumaczenie jak doszło to takiej kompromitacji. Zdecydowano się na wariant Towarzysz partyjny Heß zwariował. Józef Goebbels uważał to za mało wiarygodnie i pokrętne wytłumaczenie i napisał sarkastycznie w swoich dziennikach: Uprawione jest pytanie jak idiota mógł tak długo być zastępcą Führera?. Podstawmy teraz zamiast zastępca führera słowo premier.
Wszystko już było tylko trochę inaczej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz