niedziela, 29 czerwca 2014

Przykra sprawa. Nie lekceważę jej

Polska została zaatakowana. Chodzi prawdopodobnie o zamach stanu [...]

Przykra sprawa. Nie lekceważę jej

Informacja prezesa Rady Ministrów w sprawie tzw. afery podsłuchowej z udziałem prezesa Narodowego Banku Polskiego, ministra spraw wewnętrznych oraz byłych wysokich urzędników państwowych.

[...]

Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że nie lekceważąc lekcji, jaka płynie z nagrań, lekcji, z której powinni wyciągnąć wnioski wszyscy bez wyjątku, zarówno nagrani, jak i ci obawiający się, że mogli być nagrani, lekcji, którą powinni odrobić wszyscy uczestnicy życia publicznego mający wystarczającą wyobraźnię, że jednak prawdziwym problemem politycznym jest fakt, że grupa przestępców -- z jakiego powodu, o tym za chwilę -- pozwoliła sobie na nielegalne nagrywanie i podsłuchiwanie, a następnie publikowanie materiałów, które doprowadzają do takiego wstrząsu, jakiego jesteśmy uczestnikami i świadkami.

Dlaczego uważam, że mamy do czynienia z kryzysem politycznym i z problemem o charakterze politycznym? Po pierwsze, dzisiaj znamy już kontekst i tło tych zdarzeń. Dzisiaj informacje po pierwszych zatrzymaniach wskazują jednoznacznie na to, że osoby podsłuchujące mogły kierować się tak czy inaczej złymi intencjami. Ponadto nie ulega wątpliwości, niezależnie od tego, kto ma jaki status społeczny, że nielegalne podsłuchiwanie bez wiedzy osoby podsłuchiwanej, nagrywanie i upublicznianie tego typu materiałów jest przestępstwem. To jest bezdyskusyjny fakt prawny. Po drugie, mamy do czynienia z ludźmi -- mówię o pierwszych zatrzymanych -- których intencje biznesowe lub polityczne dzisiaj wydają się dość oczywiste.

Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że w przyszłości tych wątków może pojawić się więcej. Dzisiaj nikt nie jest w stanie precyzyjnie zdefiniować, co bezpośrednio powodowało zleceniodawcami i wykonawcami tego procederu podsłuchowego. Jak wiemy z dat opublikowanych nagrań, proceder ten trwał co najmniej 1,5 roku, nie w jednym miejscu i dotyczył dziesiątków, a może setek ludzi. Wiemy, że tak czy inaczej zaangażowane w to lub kojarzone z podsłuchującymi i nagrywającymi osoby związane są także z interesami, o których państwo polskie miało swoje określone zdanie i wobec których także podejmowało określone działania.

Chciałbym podkreślić znaczenie tego tła. Przede wszystkim mówimy o osobach zaangażowanych w działalność gospodarczą ściśle związaną z energetyką. Sytuacja, z jaką mamy miejsce w ostatnich dniach, poprzedzona była dość zdecydowanymi działaniami służb państwowych wobec importerów i dystrybutorów węgla na dużą skalę. Zdajemy sobie sprawę, że ten wątek może być wątkiem pobocznym albo niewyłącznym, ale nie ulega wątpliwości, że jest on obecny w tej sprawie.

Chciałbym mocno podkreślić, że dotychczasowa wiedza o zagrożeniu interesów państwa czy jego stabilności w związku z aferą podsłuchową każe szczególnie mocno i wnikliwie badać także związki osób bezpośrednio zaangażowanych w ten proceder z przedsięwzięciami gospodarczymi i ze środowiskami, które były aktywne, także jeśli chodzi o problematykę gazową. To w tej chwili nie jest już nawet tajemnicą publiczną. Nie jestem upoważniony do epatowania informacjami, które mogą być w dyspozycji premiera, ale nie ulega wątpliwości, że ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie.

Skala zdarzeń, z jaką mamy do czynienia -- mówię o skali procederu podsłuchiwania i nagrywania -- jest, jak sądzę, adekwatna do skali interesów. Nie mówię tutaj tylko o interesach polskich firm, dwuznacznych lub nielegalnych, jakimi służby państwowe jakiś czas temu się zajęły. To tło jest szerokie, bo dotyczy kilku zdarzeń, które państwo mieli także okazję obserwować w ostatnich kilku czy kilkunastu miesiącach. Są one związane bezpośrednio lub pośrednio z aktorami tego przedstawienia, tego dramatu, z jakim mamy do czynienia w ostatnich kilku dniach. Mają związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polską a Rosją. Każdy na tej sali, kto interesował się problemem tzw. pieremyczki, czyli połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę, pamięta także zdarzania, z którymi związane są niektóre osoby pojawiające się w kontekście afery podsłuchowej. W tle jest handel węglem zza wschodniej granicy na wielką skalę. Rozpoczęliśmy bardzo energiczne działania w związku z sytuacją także w polskich kopalniach, m.in. na wniosek związkowców. Nie ma żadnego powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi działaniami a akcją podsłuchową i ujawnianiem podsłuchów, ale nie ma też żadnego powodu, aby nie dostrzegać związku między jednym a drugim zdarzeniem. Mam nadzieję, że postępowanie, śledztwo, a następnie proces rozwieją wątpliwości, potwierdzą lub odrzucą te skojarzenia, które dzisiaj wydają się jednak dość oczywiste. W tle jest także sytuacja na Ukrainie i sytuacja w Europie.

Chcę mocno to podkreślić, dzisiaj mogę precyzyjnie zdefiniować poważne, fundamentalne interesy państwa polskiego, które mogą być zagrożone lub osłabione w związku z aferą podsłuchową, z czego nie musi wynikać bezpośredni związek afery podsłuchowej lub samego faktu jej ujawnienia w tych dniach z naruszeniem czy osłabieniem tych interesów. Zadaniem Wysokiej Izby, o tym też jestem przekonany, jest ocena skutków, wyreżyserowanych, zaplanowanych, zgodnych z intencjami sprawców tej afery albo będących rykoszetami. Te skutki są jednak bezdyskusyjne. Te skutki to osłabienie możliwości wpływania ze strony polskiego rządu na nową konstrukcję, nową architekturę personalną i instytucjonalną w Europie. Mówiąc ludzkim językiem, za dwa dni przystąpimy do pierwszych bardzo ważnych decyzji w Brukseli i będziemy decydować o dwóch kwestiach: kto będzie rządził instytucjami w Europie -- i chcę powiedzieć, że Polska nie była, moim zdaniem nadal nie jest, ale z całą pewnością nie była bez szans na bycie obecną przy tych najważniejszych rozdaniach -- i tego samego dnia będziemy także dyskutowali o unii energetycznej i o mechanizmach bezpieczeństwa energetycznego Europy w kontekście kryzysu ukraińskiego i konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Dobrze wszyscy państwo orientujecie się, że co do roli polskiego rządu i całego państwa polskiego w kontekście bezpieczeństwa energetycznego, rekomendacji Komisji Europejskiej, które zostały przygotowane na to najbliższe posiedzenie, sporu o to, na ile Europa ma być niezależna od wschodniego gazu, w całym tym procesie Polska, polski rząd i polskie państwo, odgrywała naprawdę kluczową rolę. Jeśli chodzi o ten element, który najbardziej bezpośrednio rzuca się w oczy po pierwszych dniach ustaleń, czyli handel węglem, sprawa jest na dużą skalę. Mówimy o bardzo poważnych pieniądzach, ale przede wszystkim mówimy o bardzo realnym wpływie obrotu węglem i tego, jaki jest to węgiel i skąd jest ten węgiel, na całą strukturę i bezpieczeństwo polskiej energetyki. To nie jest tylko mój wniosek.

[...]

Na podstawie Sprawozdanie Stenograficzne z 70. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 25 czerwca 2014 r. (podkreślenia moje).

Jak dla mnie to tekst zawiera niespodziewanie dużo zaimków wskazujących: ten, tamten, jakiś, to, tamto, owamto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz