piątek, 26 października 2007

Klęcznik dla fakira

Klęcznik (kneeler chair) lesund kupiony w sklepie Ikea z przeznaczeniem do zabrania do pracy okazał się jeszcze mniej starannie wykonany niż poprzedni, też kupiony w tym samym sklepie. W przeciwieństwie do większości asortymentu był on sprzedawany w stanie złożonym. Wygląda, że fachowcom odpowiednich śrubek zabrakło i siedzisko dokręcili w ten sposób, że śruba sterczała wewnątrz ,,tapicerki'' (por. [1]). Bubel był finezyjny, bo dopiero po pewnym czasie coś zaczynało uwierać. Krótszych śrub na wymianę nie miałem, ale wstawiłem w roli podkładki dwie grube nakrętki, których mam w nadmiarze (por. [2]). Od razu też zabezpieczyłem regulowaną, dość rachityczną podpórkę -- która w poprzednim egzemplarzu pękła -- ściskając ją dwoma obejmami (por. [3] i [4]) po 1,60 zł za sztukę (do nabycia w dowolnym sklepie z artykułami metalowymi).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz